Kitesurfingowy pomysł na biznes

Kitesurfingowy pomysł na biznes

 

Jestem rodowitym mieszkańcem Helu. Ta nadmorska miejscowość słynie ze swoich turystycznych atrakcji, dzięki którym w sezonie letnim cieszy się dużym napływem wszelkiej maści turystów, jednak już poza sezonem jeżeli nie zarobi się naprawdę dużo pieniędzy naprawdę trudno się utrzymać. Brakuje miejsc pracy, popyt na usługi nie jest wysoki. Dlatego postanowiłem założyć własny biznes a była nim szkoła kitesurfingowa Hel. 

Kitesurfing, czyli źródło sporych zarobków

szkoła kitesurfingu helU nas na Helu sprawy wyglądają tak, że wszędzie wokoło pełno jest hoteli, pokoi oraz innych lokalizacji, w których można wykupić sobie nocleg, inni mieszkańcy inwestują w przydrożne budki w których można kupić kolorowe napoje, do których ciągną dzieci, czy też lody, jeszcze inni otwierają lokale gastronomiczne, tak by turyści po plażowaniu mieli gdzie iść. Jednak ja uznałem, że mimo wszystko to właśnie ta plaża powinna być źródłem największych dochodów, które miała mi zapewnić oryginalna szkoła kitesurfingu Hel. Początkowo nie bardzo wiedziałem jak zabrać się za otwieranie biznesu. Pod względem formalnym miałem sporo problemów, na szczęście od strony sportowej byłem już odpowiednio przygotowany. W związku z tym, że kiedyś poważniej zainteresowałem się tym sportem znałem wielu instruktorów chętnych do podjęcia pracy. W związku z tym, że wiedziałem iż na pewno są oni dobrymi fachowcami i każdego nauczą kitesurfingu byłem spokojny; z czasem ludzie musieli się na nas poznać i w końcu do nas przyjść.

Ku mojemu zaskoczeniu; praktycznie zaraz po tym jak otworzyliśmy swoją stronę internetową i daliśmy ogłoszenie, zgłosiła się do nas cała masa potencjalnie zainteresowanych klientów. Ustaliliśmy, że w sezonie zajęcia będą prowadzone codziennie od rana, w zależności od zapotrzebowania.