Kupiłem cb radio anytone’a. Czy będę zadowolony?

Każdy zawodowy kierowca ma cb radio. To nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Tak samo w autobusach, w tej chwili, coraz częściej są spotykane. I nie służą one, jak się powszechnie uważa, unikaniu policyjnych kontroli i mandatów, ale głównie do kontaktowania się i informowania np. o korkach czy wypadkach na drogach. Często kierowcy pytają o tracę przez cb.
Czy Anytone wystarczy na moje potrzeby?
Zastanawiałem się, czy i ja czegoś takiego nie powinienem mieć. Z jednej strony jeździłem przepisowo, więc kontroli się nie bałem. Miałem ze sobą często nawigację, ale czasami, gdy byłem w podróży – a jeździłem sporo – na drodze coś się działo, żałowałem, że nie mogę zapytać innych kierowców, co. Znajomy mówi do mnie: anytone. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi. Ale wpisałem hasło w Internecie. Anytone to chiński producent sprzętu radiotelekomunikacyjnego. Grzesiek wiedział, że nie wydam kilkuset złotych na markowe, drogie radio. Potrzebowałem czegoś taniego, ale dobrego. Dla amatora marka się nie liczy. Czy to anytone czy inny producent było dla mnie nieistotne. Byłem laikiem i nie wiedziałem jak ważna jest redukcja szumów czy wskaźnik sygnału. Jeśli on powiedział anytone, a ja mu ufam to ok. Kupiłem. Zamówiłem, dostałem, sprawdziłem i pojechałem w trasę. Tam też w międzyczasie usłyszałem kilka razy jeszcze o tej marce. Niektórzy chwalili, inni mieli większe wymagania – jak to z ludźmi. Ja byłem zadowolony i na moje potrzeby antyone wystarczał. Sprzęt był ze mną już w Niemczech i Grecji, i muszę przyznać, że nie pomogło radio w znajomości języka. Nie rozumiałem nic z tego co mówili.
Ale w Polsce na autostradzie już wiedziałem gdzie mam zjechać by zdążyć na mecz, na który się spieszyłem. Kilka kilometrów przede mną była niegroźna stłuczka, ale świeża. Mogłem ją jeszcze ominąć. To te plusy, na których mi zależało.