Moje praktyki w domu opieki

Moje praktyki w domu opieki

dom opieki

W moim technikum każdy miał obowiązek odbycia praktyk. Cieszyłam się, bo w końcu mogłam sobie trochę odpocząć od szkoły i zacząć zajmować się tym, co naprawdę mnie interesuje. Bo muszę przyznać, że matematyka nie należy do moich zainteresowań.

Dom opieki dużo mnie nauczył

dom opieki

Miejsce moich praktyk to prywatny dom seniora położony nieopodal mojego miejsca zamieszkania. Zastanawiałam się, jak sobie poradzę z osobami starszymi, ale miałam w domu i babcię i dziadka, więc aż tak się tym nie przejmowałam. Czasami ze starszymi dogaduję się lepiej niż z osobami w moim wieku. Dlatego prywatny, polecany dom opieki był dla mnie idealnym miejscem do odbycia praktyk. Przebywają tu ludzie, którzy z jakichś powodów nie mogą mieszkać z rodziną, lub jej nie mają. Czasem wymagają stałej opieki medycznej, czego rodzina nie może zapewnić, a dom opieki oferuje całodobową pomoc. Moje praktyki polegały właściwie na tym, że zajmowałam się osobami starszymi. Spędzałam z nimi czas, rozmawialiśmy. Po prostu dotrzymywałam im towarzystwa, czasami pomagałam przy codziennych czynnościach. Bardzo podobała mi się organizacja pracy tutaj. Wszystko o tych samych określonych godzinach, ustalony harmonogram. Te same godziny śniadań, obiadów i kolacji. Starsi ludzie nie lubią zmian, dlatego dom seniora jest dla nich idealnym miejscem, bo mogą tu sobie spokojnie funkcjonować wedle ściśle określonego planu dnia. Czasami obserwowałam jak rodziny przyjeżdżają do swoich dziadków w odwiedziny. Zawsze były to ciepłe wizyty przebiegające w miłej atmosferze.

Starsi ludzie po takich odwiedzinach zawsze byli bardziej ożywieni i w lepszych nastrojach. Na pewno nie zapomnę o praktykach odbytych w tym miejscu, ponieważ nauczyłam się wielu nowych rzeczy i wiem, jak współpracować z seniorami, aby bili zadowoleni i wszystko było w porządku.