Nadzoruję budowę linii produkcyjnych

Pracuję w przedsiębiorstwie zajmującym się produkcją słodyczy. Specjalizujemy się w kruchych ciasteczkach i wafelkach, a teraz do tego miały nam dojść czekoladki i bombonierki. To była duża zmiana i potrzebna nam była nowa linia produkcyjna do czekolady.
Budowa linii dla czekoladek
Jako że jestem kierownikiem hali to do moich zadań należało teraz nadzorowanie tego, by budowa linii produkcyjnych przebiegała pomyślnie i bez uchybień. Nigdy do tej pory się tym nie zajmowałam, bo gdy przyszłam do pracy to linia produkcyjna była już gotowa, a od tamtej pory nic się nie zmieniło. Musiałam się nieco dokształcić z zakresu technologii maszyn i budowy, żeby wiedzieć czy podłączenia są fachowo wykonane, czy maszyna jest dobrze ustawiona, i przede wszystkim żeby wypuścić testową partię czekoladek, żeby zobaczyć czy wyjdzie zgodnie z oczekiwaniami prezesa. To zawsze ostateczny test każdej maszyny. Budowa maszyn produkcyjnych czekoladki została powierzona producentowi z wieloletnim doświadczeniem. Szef osobiście ją wybrał i kontaktował się z jej przedstawicielem. Nie chciał zostawiać miejsca na uchybienia i niedopowiedzenia. Tak czy inaczej budowa linii produkcyjnej przebiegała szybciej niż się spodziewałam. Najwięcej czasu oczywiście zajęło wniesienie, a raczej wwiezienie ciężkich maszyn do środka. Potem wszystko szło jak z płatka i jeszcze tego samego dnia na koniec pracy udało się nam uruchomić maszyny. Wszystko działało sprawnie. Ja jeszcze otrzymałam przeszkolenie od producenta odnośnie zmian w ustawieniach.
Dzięki temu miałam pełne rozeznanie odnośnie naszej nowej linii do czekoladek. Dobrze jest znać zasady funkcjonowania maszyny, co przydaje się szczególnie wtedy, kiedy coś się zepsuje. Najtrudniej zdiagnozować awarię, a naprawa idzie potem łatwiej. Cieszę się, że wszystko się nam powiodło.