Odbyty kurs kosmetyczny
Gdy chodziłam do liceum marzyłam o tym żeby po prostu potrafić się pomalować. Jakoś moje koleżanki nie miały z tym większego problemu a ja jakoś tak zawsze odstawałam ze swoim makijażem. Po prostu nie miałam ani wiedzy ani umiejętności żeby wykonać poprawnie makijaż. Największym problem był dla mnie makijaż oczu.
Kurs kosmetyczny jako prezent
Nie potrafiłam pomalować oczu cieniami i dlatego też ograniczałam się tylko do wytuszowania rzęs. Jednak chciałam malować się mocniej. Jednak gdy jest się nastolatką to chce się w jakiś sposób wyróżniać z tłumu. Jednak gdy ja robiłam sobie mocniejszy makijaż oczu to wyglądałam wręcz śmiesznie. Często opowiadałam o tym mamie, która zresztą też nigdy nie potrafiła się pomalować. Może gdyby było inaczej sama na co dzień wyglądała by inaczej. Jednak moja mama zrobiła mi naprawdę wspaniały prezent na urodziny. Mianowicie zapisała mnie na kurs kosmetyczny, który był organizowany przez firmę kosmetyczną. Byłam naprawdę szczęśliwa z tego powodu. Myślę, że wtedy nie mogłam otrzymać lepszego prezentu. O takim kursie marzy pewnie każda dziewczyna, która była w moim wieku. Gdy poszłam na pierwsze zajęcia byłam naprawdę bardzo szczęśliwa. Bo właśnie na pierwszych zajęciach kursu kosmetycznego było już szkolenie jeśli chodzi o technikę makijażu. A było to przecież coś na czym najbardziej mi zależało. Gdy wróciłam do domu wszystko opowiedziałam mamie i razem ćwiczyłyśmy to co było pokazywane. Muszę przyznać, że i mi i mamie ten makijaż wychodził.
Po całym kursie byłam naprawdę bardzo zadowolona. Muszę przyznać, że teraz potrafię zrobić już nawet profesjonalnie makijaż i to nie tylko sobie ale także i innym. Potrafię także wykonać jakieś proste zabiegi na twarz co także często robię i sobie i mamie.